27 października 2015

Recenzja: Szampon figowy do włosów normalnych Ziaja

Cześć,
dzisiaj chciałabym trochę powiedzieć o szamponie do włosów normalnych od Ziajki. Mamy go 500 ml butlę, naprawdę sporo, wystarczy na długo. Kosztuje 7 zł, cena jak najbardziej do przyjęcia :)

a tak wygląda:



Jak widać opakowanie charakterystyczne dla produktów Ziajki. Powiem Wam, że bardzo mi się takowe podobają :)

Od producenta:
Szampon z ekstraktem z figi przeznaczony do mycia włosów normalnych. Nie zawiera mydła.

  • Łagodnie myje i pielęgnuje włosy. 
  • Wygładza, odżywia i wzmacnia włókna włosów.
  • Zwiększa odporność na uszkodzenia i działanie czynników zewnętrznych. 
  • Zapobiega rozdwajaniu się końcówek włosów. 
  • Dobrze się pieni, ma świeży i przyjemny zapach. 
ZAWIERA:

  • nawilżający ekstrakt z figi
  • prowitaminę B5 o wysokim powinowactwie do włókien włosów
  • naturalne coco-glukozydy, obniżają odtłuszczający wpływ środków myjących, wyjątkowo łagodne, idealne dla skóry dzieci, przyjazne dla środowiska
  • polyquaternium - substancję kondycjonującą włosy
  • delikatne składniki myjące pochodzenia roślinnego

SPOSÓB UŻYCIA: Szampon nanieść na włosy i masować do uzyskania piany. Dokładnie spłukać.

Skład:
Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocoamphoacetate, Panthenol, Propylene Glycol, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Polyquaternium-10, C12-13 Alkyl Lactate, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Linalool, Limonene, Citronellol, Citric Acid.



Tutaj widać zużycie :)


Ogólna opinia:
W składzie mamy silny detergent Sodium Laureth Sulfate, którego włosomaniaczki nie znoszą ale do oczyszczenia włosów raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Ja nie jestem tak na to "uczulona" :P Moim zdaniem powinno się czasem użyć takiego szamponu oczyszczającego żeby oczyścić właśnie włosy ze wszystkich zgromadzonych substancji.
W składzie widzimy też tutułowy ekstrakt z figi a poza tym to zwykłe substancje myjące i kondycjonujące. Według mnie szampon powinien przede wszystkim myć a nie tam jakoś szczególnie odżywiać i upiększać włosy. Od tego mamy odżywkę :) Dodatkowym plusem jest to,że jest przezroczysty a nie perłowy bo wiem,że dobrze umyje mi włosy i dłużej będą świeże ;) Zawsze wybieram te przezroczyste ostatnimi czasy.
Konsystencja jak najbardziej na tak, w sam raz, dość gęsta. Zapach bardzo przypadł mi do gustu :)
Szampon jest bardzo wydajny i widać ile nam jeszcze go pozostało. Po umyciu nim włosy troszkę się plączą ale od czego jest odżywka? ;) To załatwi sprawę :)

Ogólna ocena:
4+

Pozdrawiam,
G.



18 października 2015

Recenzja: Serum do włosów Bioelixire - Argan Oil

Hej ;)
W dzisiejszym poście opowiem Wam co nieco o produkcie do włosów a dokładniej serum na końcówki z olejkiem arganowym Bioelixire.
Z dostępnością jego nie ma żadnego problemu. Dostaniemy go w Rossmannach w cenie 8,99 zł, Superpharmie (chyba podobnie ale cena raczej nie przekroczy 10 zł) a nawet w lidlu za 4,99 zł ;)
Jest to mała, poręczna buteleczka, bardzo zgrabna, wszędzie się zmieści :)





Od producenta: 
"Nawilżające, regeneracyjne serum do włosów z olejem arganowym, jojoba i słonecznikowym.Działa przeciwstarzeniowo, pows­trzymuje wolne rodniki, nawilża i napina skórę. Zapobiega rozdwajaniu się włosów i nadaje im miękkość."

Skład:
1. Cyclopentasiloxane,
2. Dimethicone,
3. Dimethiconol,
4. Caprylic/Capric Triglyceride,
5. Parfum (Fragrance),
6. Linalool,
7. Limonene,
8. Argania Spinosa Kernel Oil,
9. Benzophenone - 3,
10. Simmondsia Chinensis Oil (Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil),
11. CI 26100, 
12. CI 47000, 
13. Butylene glycol,
14. Heliantus Annuus Seed Extract (Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Extract),
15. CI 61565.

Czerwony- substancje szkodliwe,
Pomarańczowy- substancje o lekkim stopniu szkodliwości,
Zielony- substancje o pozytywnym działaniu.


Co mogę powiedzieć jeszcze o tym produkcie?
Olejek jest przeznaczony do zabezpieczenia końcówek zapobiegając tym rozdwajanie oraz do stylizacji (zabezpieczając włosy przed prostowaniem). Do zwykłego olejowania kompletnie się nie nadaje.
Ma ładny, słodki zapach, który niestety wcale nie przypomina arganowego. Prawdziwy olejek arganowy wręcz śmierdzi kozimi "wydzielinami" :P A poza tym znajduję się za zapachem w związku z czym jest jego tam znikoma ilość. W składzie znajdziemy również olejek jojoba i słonecznikowy.
Jeśli chodzi o konsystencję.. Jest bardzo płynna, rzadka, wystarczy tylko trochę by pokryć końcówki. Naprawdę przyjemnie się go rozprowadza :) Serum jest bardzo wydajne, starczy na długo ;)
Kolor? No przypomina złoto, jest taki miodowy chociaż tym także odbiega od tego prawdziwego arganu. Prawdziwy jest taki prawie bezbarwny, delikatnie zółty. 
Poza tym ładnie nawilża włosy, wygładza i dodaje blasku.
Ogólnie jestem zadowolona i polecam :)

Ogólna ocena:
4

Pozdrawiam,
G.


15 października 2015

Recenzja: Czy gumki Invisibobble są warte swojej ceny?


Cześć,
dzisiaj chciałabym powiedzieć Wam co nieco o rozsławionych już gumkach do włosów Invisibobble.
Co sądzę na temat gumek do włosów Invisibobble? Czy warte są swojej ceny? Czy może są przereklamowane? Postaram się rozważyć ten temat dla tych co mają wątpliwości.

    Prezentują się one tak:




Posiadam ogólnie 7 gumek: 3 czarne, 3 ciemnobrązowe i 1 przezroczysta. Jak widać na zamieszczonym powyżej zdjęciu trzy ciemne gumki na pozór nie różnią się kolorem. A jednak ;) Jedna z nich jest czarna. To ta pierwsza z prawej :)

Koszt trzech gumek w pudełeczku wynosi 19,99 zł.
Ale widziałam identyczne w Rossmannie, które są umieszczone w takim samym przezroczystym pudełeczku tylko,że bez nazwy "Invisibobble". Kosztują jakoś 13/14 zł. Mogą sprawdzić się równie dobrze :)
Cena nie jest zachęcająca, zdaję sobie z tego sprawę. Między innymi dlatego odwlekałam tak długo z zakupem tego cuda. Uważałam to po prostu za zbędny gadżet. Naczytałam się o tych gumkach sporo. Większość osób je zachwalała. Pomyśłałam: "A wypróbuję, może nie będę musiała kupować ciągle tych zwykłych, które i tak się po jakimś czasie psują- a te są przecież plastikowe." Teraz mam ich aż 7 w swojej kolekcji. Coś to musi znaczyć prawda? ;)


W mojej opinii gumki są bardzo wytrzymałe, odporne na odgniecenia (co prawda po jakimś czasie się naciągają ale jest na to sposób! Wkładamy je do wrzątku i.. gotowe! Gumki przyjmują swój pierwotny kształt :D), rozciągliwe (dopasowują się grubości włosów), trzymają się włosów jak szalone, nie zssuwają się ale nie uciskąją wcale mocno, łatwo się je wbrew pozorom ściąga, nie wyrywają włosów.

Czy Wam też przypominają swoim wyglądem kabel od telefonu? ;) No muszę przyznać, że ujrzawszy je po raz pierwszy troszkę osłupiałam :P To ma być gumka do wlosów? Tak pomyślałam.. Ale no trzeba przyznać,że są unikatowe,trochę może dziwaczne ale bardzo dobre! :)
I myślę,że posłuży mi kilka dobrych lat :)
Można nosić je również w formie bransoletki jeśli komuś się takowe podobają ;)

PS: Dzisiaj zaczęłam testować odżywkę Kallos - Algae, zobaczymy jak się sprawdzi ;)

Ogólna ocena: 
5 !

Pozdrawiam,
G.


14 października 2015

Recenzja odżywki Aussie 3 MINUTE MIRACLE RECONSTRUCTOR deep treatment

Cześć :)
W końcu dołączyłam do blogowej społeczności. Sama uwielbiam czytać nowinki włosowe dlatego postanowiłam założyć takiego bloga w którym będę opisywać własne doświadczenia, udzielać porad i opisywać recenzję kosmetyków.Chciałabym podzielić się tutaj moją wiedzą także z innymi. Może komuś się przyda mój punkt widzenia :) Widzę,że metody, które zastosowałam w walce o zdrowe włosy sprawdziły się, głównie dzięki innym blogerkom od których czerpałam szeroką wiedzę na ten temat, m.in. Anwen (którą pozdrawiam jeśli jakimś cudem dotarła tutaj :) ). Moje włosy nie są idealne ale są na dobrej drodze :) Aktualnie zapuszczam i będę tutaj dzieliła się z Wami zdjęciami z etapów mojego zapuszczania :) 
Ale może starczy już tego gadania ;)  Przejdźmy wreszcie do tematu mojego dzisiejszego (PIERWSZEGO! :)) postu jakim jest recenzja odżywki Aussie 3 Minute Miracle Reconstructor, którą dostaniemy w Rossmanie w cenie 24,99 zł. No chyba,że jest na promocji, wtedy możemy wyhaczyć ją za 19,99 zł :)

A prezentuje się ona tak:

Opis producenta:
3 - minutowa intensywna odżywka do włosów zniszczonych. Z ekstraktem z melisy australijskiej.

Skład:

  • Aqua,
  • Cetyl Alcohol,
  • Stearamidopropyl Dimethylamine,
  • Stearyl Alcohol,
  • Quaternium- 18,
  • Bis-Aminopropyl Dimethicone,
  • Benzyl Alcohol,
  • Cetearyl Alcohol,
  • Hydroxypropyl Guar,
  • Glyceryl Stearate,
  • Parfum,
  • Polysorbate 60,
  • Citric Acid,
  • EDTA,
  • Propylene Glycol,
  • Oleyl Alcohol,
  • Magnesium Nitrate,
  • Aloe Barbadensis Leaf Juice,
  • Melissa Officinalis Leaf Extract,
  • CI 19140,
  • Phenoxyethanol,
  • Methylparaben,
  • Methylchloroisothiazolinone,
  • Magnesium Chloride,
  • CI 17200.
  • Methylisothiazolinone,
  • Propylparaben,
  • Ethylparaben,
  • Butylparaben,
  • Ascorbic Acid,
  • Sodium Sulfate,
  • Sodium Benzoate,
  • Potassium Sorbate.
Zielony- substancje nieszkodliwe, ekstrakty, substancje nawilżające i zmiękczające,
Pomarańczowy- substancje o lekkim stopniu szkodliwości,
Czerwony- substancje szkodliwe.

Analizując skład można powiedzieć,że do najlepszych nie należy, niestety. Odżywka zawiera dużo parabenów i innych potencjalnie szkodliwych substancji. Widzimy też te pozytywne oczywiście,tzn. ekstrakt z melisy australijskiej i sok z aloesu, które znajdują się niestety daleko za zapachem a to znaczy,że tych dobroczynnych składników nie ma w zbyt dużej ilości.

Konsystencja: 
Jak najbardziej ok. Odpowiednio gęsta, "nie ucieka" między palcami, dobrze rozprowadza się na włosach.

Wydajność:
W mojej ocenie jest całkiem w porządku, chociaż dla osób z włosami gęstymi, do pasa może nie być zadowalająca..

Cena:
25 zł za odżywkę z takim składem to jak dla mnie troszeczkę przesada.

Zapach:
Obłędny! I to chyba największa zaleta tego kosmetyku. Będę może już 10000000 osobą, która to powie ale pachnie niczym guma balonowa. I mam takie wrażenie, że nawet przez samo opakowanie w jakiś sposób ten zapach sie wydobywa :D

Opakowanie:
Podoba mi się jej kształt i pomysł z naklejką na spodzie z dziurką, z której wydobywa się zawartość odżywki. Nawet odrywając naklejkę nie będzie przez nią nic spływać :) Minusem jest to,że nie można zobaczyć ile jej pozostało.

Ogólna opinia:
Produkt na moich włosach sprawdza się całkiem przyzwoicie. Sprawia,że są nawilżone,wygladzone,lejące,dociążone i pięknie pachną :) Włosy wizualnie wyglądają zdrowiej ale to przede wszystkim za sprawą silikonów.

Ogólna ocena:
3+

Pozdrawiam,
G.